Parker prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2015

Dystans całkowity:16.93 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:27.92 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:16.93 km
Więcej statystyk

On i ja

  • DST 16.93km
  • VMAX 27.92km/h
  • Sprzęt RR 8.1
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 października 2015 | dodano: 31.10.2015

Jak go postawiłem 27.09 tak stał do dzisiaj. Brudny, nie umyty, poobdzierany i pewnie wściekły na nie jak diabli. Tak go zostawiłem przypiętego do barierki, samotnego i opuszczonego. Zająłem się sobą i swoimi problemami, swoją kontuzja i urażoną dumą. On pozostawiony na pastwę losu.
Dzisiaj  nim się zająłem. Był tak obrażony że nie dał się dotknąć. Pogłaskałem, popieściłem, założyłem nowe (stare) siodełko.  Już troszkę lepiej ale jeszcze się opiera. Zły, wściekły. Tarcze ocierają o klocki jak diabli. Ciarki na ciele w momencie. Dał mi popalić. Nie mógł ich ustawić jak należy. W końcu po 1,5h ustąpił. Uf udało się. Nic nie obciera nic nie trzeszczy, koła kręcą się luźno.
Teraz myślę wsiadać czy nie wsiadać? Dam radę czy nie? Jak go zostawię dalej takiego brudnego to już basta obrazi się na amen.
Być albo nie być. Ubieram się i jedziemy na myjkę. On o dziwo nie focha się już. Ja mimo kontuzji jeszcze w pełni nie wyleczonej w miarę przyzwoicie. Kierownice utrzymać mogę. Dyskomfort jeszcze jakiś jest. Ból przy zatrzymywaniu się i schodzeniu z rowera.
Pojechali my na myjkę na Warszawską. Po nowych ddrach, po asfalcie. Równiutko bez wstrząsów, ostrożnie.
Na myjce najpierw szczoteczką i płynem, taki bielutki się zrobił. Powolutku, dokładnie tą szczoteczką pozbywamy się całego syfu który był na nim. Potem prysznic żeby spłukać to co jeszcze pozostało. Ostrożnie od wrażliwych miejsc, nie nam maxa ciśnienie i rowerek oczyszczony. Teraz na boczek i ściereczką wycieram go do sucha., smarowanie łańcucha. Wygląda prawie jak nowy :). 
Chyba już nie nie gniewa? Obiecałem mu jeszcze serwis w najbliższym czasie. W szczególność hamulce i amortyzator.
Jako że byłem w pobliżu to podjechałem też do rodziców, a w drodze powrotnej postanowiłem przejechać Masę Krytyczną. Tak na spokojnie na samym końcu grupy.
Wrażenia z jazdy całkiem ok. Najwięcej problemu sprawia ruszanie i zatrzymywanie gdzie trzeba się oprzeć rękami na kierownicy. Wtedy boli :/  Jeszcze trochę trzeba będzie poczekać.
Przy spełnieniu kilku warunków  może uda się jeszcze pojeździć w tym roku?





Kategoria Asfaltowo